niedziela, 6 maja 2012

Zimny maj...

...sprzyja dzierganiu. Goraca herbata, cieply koc i robotka w reku gwarantuja mile spedzony wieczor.
Dzis jednak chowam szydelko, druty, welna wedruje do kufra, a ja szykuje sie do szycia lali dla Elizy. Nigdy wczesniej lalek nie szylam, wiec bedzie to nie lada wyzwanie. Wyszedl kiedys spod mojej reki taki dzinsowy kocurek





Mr.Imperfect z krzywym troche ogonem i jednym okiem bezowym, a drugim rozowym. Nie jest idealny, ale zrobilam go sama, poczawszy od narysowania wykroju, do ostatniego sciegu... Dalam rade?

 Do dziela wiec...

2 komentarze: