Nie zrobilam dzis ani jednego oczka, zadnego sciegu, czegokolwiek... Odpoczywajac, zastanawialam sie nad dalszym losem lalki, ktora wczoraj wieczorem uszylam. Lalki, a raczej golego kadlubka, ktory trzeba ubrac, ufryzowac... Uszycie bylo tylko wstepnym i najlatwiejszym etapem, a skoncze ja pewnie dopiero w najblizszy weekend.
Aaaaa... Szalik azurowy zblokowalam. Zrobilam mu nawet zdjecia. Jutro je tu umieszcze.
No i ciagle probuje tu cos zmienic, ulepszyc...Ciagle jeszcze jest nie tak, jak trzeba...Biorac pod uwage, ile czasu i wysilku mnie to kosztuje, chyba nie byl to az tak leniwy dzien, jakby sie wydawalo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz